Z fotela burmistrza
Moje pierwsze 100 dni urzędowania w Błaszkach było okresem wytężonej pracy. Kadencję rozpocząłem od zlikwidowania stanowiska zastępcy burmistrza. Niestety, nie był to dobry pomysł. Dziś wiem, że praca bez zastępcy w 15-tysięcznej gminie jest niemożliwa. Kompletnie brakuje mi czasu na spotkania z mieszkańcami, gdyż pochłania mnie praca administracyjna. Byłem zmuszony wprowadzić umawiane wcześniej spotkania, co w efekcie wydłużyło czas oczekiwania mieszkańcom. Czytaj dalej